Powieści i opowiadania > Nestor - Powieść minionych lat

Nestor - Powieść minionych lat (rozdz. 15-21)

15. Początek panowania Igora

Roku 6421 [913]. Począł władać Igor po Olegu. W tym czasie zaczął panować Konstantyn, syn Leona. I obwarowali się przed Igorem Drewlanie po śmierci Olega.

Roku 6422 [914]. Poszedł Igor na Drewlan i zwyciężywszy ich nałożył na nich dań większą niż Oleg. Tego też lata przyszedł Symeon bułgarski pod Carogród, i zawarłszy pokój, wrócił do domu.

Roku 6423 [915]. Przyszli po raz pierwszy Pieczyngowie na ziemię Ruską, i zawarłszy pokój z Igorem, poszli ku Dunajowi [...]

Roku 6428 [920]. U Greków nastał car Roman. Igor zaś wojował przeciw Pieczyngom [...]

Roku 6449 [941]. Poszedł Igor na Greków. I posłali Bułgarzy wieść do cara, że idzie Ruś na Carogród: dziesięć tysięcy łodzi. I przyszli, i podpłynęli, i poczęli pustoszyć kraj bityński, i spustoszyli wybrzeża Pontu do Heraklei i do ziemi paflagońskiej, i wszystek kraj nikomedyjski złupili, i Sąd spalili. A kogo pojmali — owych rozsiekali, innych ustawiali jako tarcze i strzelali w nich, chwytali, związywali ręce w tył i wbijali im gwoździe żelazne w ciemię. Mnóstwo też świętych cerkwi oddali ogniowi, monastery i sioła popalili i dostatków niemało po obu stronach Sądu wzięli. Potem zaś przyszli wojownicy od wschodu — Pamfir domestyk [strażnik osoby cesarza] z czterdziestoma tysiącami, Fokas patrycjusz z Macedończykami, Teodor hetman z Trakami, z nimi zaś dostojnicy bojarscy, i otoczyli Ruś wkoło. Ruś, naradziwszy się, wyszła z orężem na Greków, i walki między nimi były zacięte, ledwo zwyciężyli Grecy. Rusowie zaś wróciwszy pod wieczór do swej drużyny, wsiedli nocą do łodzi i zaczęli uciekać. Teofan zaś spotkał ich na łodziach z ogniem1, i zaczął puszczać rurami ogień na łodzie ruskie. I widać było straszne widowisko. Ruś zaś, ujrzawszy płomień, rzuciła się do wody morskiej, chcąc ją przebyć. I tak resztki wróciły do domu. I gdy przyszli do swej ziemi, opowiadał każdy swoim o tym, co było, i o łodzianym ogniu. „Coś jak błyskawicę z niebios — mówili — mają Grecy u siebie, i puszczając ją, popalili nas, przeto nie zwyciężyliśmy ich”. Igor zaś, przyszedłszy, począł gromadzić wojów mnogich, i posłał za morze po dużo Waregów, wołając ich na Greków, znowu chcąc pójść na nich (s. 242—243).

16. Druga wyprawa Igora na Greków

Roku 6452 [9441]. Igor tedy zebrał liczne wojsko: Waregów, Ruś i Polan, Słowien i Krywiczów, i Tywerców, i najął Pieczyngów i zakładników u nich wziął, i poszedł na Greków w łodziach i na koniach, chcąc się zemścić. Słysząc o tym, Korsunianie posłali do Romana, mówiąc: „Oto idzie Ruś, bez liku ich korabi, pokryły morze korabie”. Także i Bułgarzy posłali wieść, mówiąc: „Idzie Ruś i najęła sobie Pieczyngów”. To słysząc car posłał do Igora znakomitszych bojarów, prosząc i mówiąc: „Nie idź, jeno weź dań, jaką brał Oleg, i jeszcze przydam do tej dani”. Także i do Pieczyngów posłał pawołoki i złota dużo. Igor zaś doszedłszy do Dunaju, zwołał drużynę i począł radzić się, i przekazał jej mowę cara. Rzekła zaś drużyna Igorowa: „Jeśli tak mówi car, to czego nam więcej trzeba, jak bez bitwy wziąć złoto i srebro, i pawołoki? Czyż kto wie, kto zwycięży, zali my, zali oni? Albo kto jest w sojuszu z morzem? Wszak nie po ziemi chodzimy, jeno po głębinie morskiej: wspólna śmierć wszystkim”. Posłuchał ich Igor, i rozkazał Pieczyngom łupić ziemię bułgarską, a sam wziął u Greków złoto i pawołoki na wszystkich wojów, i zawrócił nazad, i przyszedł do Kijowa do domu (s. 243—244).

17. Zabójstwo Igora

Roku 6453 [945]. Tegoż roku rzekła drużyna Igorowi: „Pachołkowie Sweneldowi przyodziali się w oręż i w odzież, a my nadzy. Pójdź, kniaziu, z nami po dań, a i ty dobędziesz, i my”. I posłuchał ich Igor, i poszedł w Derewy po dań, i narzucił do dani poprzedniej i gwałty im wyrządzał i mężowie jego. Wziąwszy dań, poszedł w gród swój. Ale idąc nazad, rozmyślił się i rzekł swojej drużynie: „Idźcie z dania do domu, a ja wrócę i pozbieram jeszcze”. Puścił drużynę swoją do domu, zaś z małą częścią drużyny wrócił, żądając większych dostatków. Drewlanie zaś słysząc, że znowu idzie, naradzali się z kniaziem swoim Małem: „Jeżeli zasmakuje wilk w owcach, to wyniesie całe stado, jeśli nie ubiją go; takoż i ten: jeżeli nie zabijemy go, to wszystkich nas wygubi”. I posłali do niego mówiąc: „Przecz idziesz znowu? Wziąłeś już całą dań”. I nie posłuchał ich Igor, i Drewlanie, wyszedłszy z miasta Iskorostenia, zabili Igora i drużynę jego2, było ich bowiem mało. I pogrzebany został Igor, i jest mogiła jego pod grodem Iskorosteniem w Derewach po dziś dzień (s. 249—250).

18. Zemsta księżny Olgi na Drewlanach

Olga zaś [żona Igora] była w Kijowie z synem swoim, dzieckiem Światosławem, a piastunem jego był Asmud, a wojewodą — Sweneld, ojciec Mstiszy. Rzekli tedy Drewlanie: „Oto kniazia ubiliśmy ruskiego; weźmiemy żonę jego, Olgę, za kniazia swego Mała, i Światosława weźmiemy, i zrobimy z nim, co zechcemy”. I posłali Drewlanie przedniejszych mężów, w liczbie dwudziestu, w łodzi do Olgi. I przystanęli pod Boryczewem w łodzi, albowiem wtedy woda płynęła obok Góry Kijowskiej, a na Podole ludzie nie siedzieli, jeno na górze. Zaś gród Kijów był tam, gdzie dziś jest dwór Gordiaty i Nikifora, a dwór kniaziowy był w grodzie, gdzie dziś jest dwór Wrotysława i Czudina, a przewieś [do łowienia ptactwa] była za grodem; był za grodem i drugi dwór, gdzie stoi teraz dwór domestyka za Świętą Bogarodzicą; nad górą był dwór teremny — bo był tu terem [pałac] murowany. I powiedziano Oldze, że Drewlanie przyszli. I wezwała ich Olga do siebie i rzecze im: „Dobrzy goście przyszli”. I rzekli Drewlanie: „Przyszliśmy, kniahinio”. I rzekła im Olga: „Mówcie, po coście tu przyszli?” Drewlanie zaś rzekli: „Posłała nas ziemia drewlańska mówiąc tak: «Męża twego zabiliśmy, gdyż mąż twój jako wilk porywał i grabił, a nasi kniaziowie dobrzy są, zaopatrzyli ziemię drewlańska. Pójdź więc za kniazia naszego Mała.” Było bowiem imię kniazia drewlańskiego — Mał, Rzekła zaś do nich Olga: „Luba mi jest mowa wasza — już mi męża swojego nie wskrzesić; lecz chcę was uczcić jutro przed ludźmi swoimi, a dziś idźcie do łodzi swojej, i kładźcie się w łodzi dostojnie, a ja jutro poślę po was, wy zaś mówcie: «Nie pojedziemy na koniach, ani pójdziemy pieszo, jeno ponieście nas w łodzi». I poniosą was w łodzi”. I odpuściła ich do łodzi.

Olga zaś kazała wykopać jamę wielka i głęboką na dworze teremnym, za grodem. I nazajutrz Olga, siedząc w teremie, posłała po gości. I przyszli do nich, mówiąc: „Zowie was Olga na cześć wielką”. Oni zaś rzekli: „Nie pojedziemy na koniach, ani na wozach, ani nie pójdziemy pieszo, zanieście nas w łodzi”. Rzekli do nich Kijowianie: „Nam niewola; kniaź nasz zabity, a kniahini nasza chce za waszego kniazia”; i ponieśli ich w łodzi. Oni zaś siedzieli dostojnie i hardo, ująwszy się pod boki, w wielkich napierśnikach. I przynieśli ich na dwór do Olgi, i, niosąc, wrzucili ich do jamy razem z łodzią. Nachyliwszy się, Olga rzekła do nich: „Czy dobra dla was cześć?” Oni zaś rzekli: „Gorsza nam śmierć niż Igorowi”. I kazała zasypać ich żywych i zasypano ich.

I Olga posławszy do Drewlan, rzekła im: „Jeżeli mnie prosicie naprawdę, to przyślijcie dostojnych ludzi, abym w wielkiej czci przyszła za waszego kniazia, inaczej nie puszczą mnie ludzie kijowscy”. To słysząc Drewlanie wybrali najlepszych mężów, rządzących ziemią drewlańska, i posłali po nią. Gdy zaś Drewlanie przyszli, kazała Olga przygotować kąpiel, mówiąc tak: „Wykąpawszy się, przyjdźcie do mnie”. Napalono łaźnię, weszli Drewlanie i zaczęli się myć; i zamknięto za nimi łaźnię, i kazała [Olga] podpalić ją od drzwi; tak zgorzeli wszyscy.

I posłała do Drewlan, mówiąc tak: „Oto już idę do was, przygotujcie dużo miodu w grodzie, w którym zabiliście męża mojego, niech popłaczę nad grobem jego i sprawię tryznę mężowi swojemu”. Oni zaś, to słysząc, zwieźli wielkie mnóstwo miodu i zawarzyli. Olga zaś, wziąwszy małą drużynę, idąc powoli przyszła do grobu jego i płakała po mężu swoim. I kazała ludziom swoim usypać mogiłę wielką, i gdy usypano, kazała sprawiać tryznę. Potem siedli Drewlanie pić, i kazała Olga pachołkom swoim służyć przed nimi. I rzekli Drewlanie Oldze: „Gdzie jest drużyna nasza, którą posłaliśmy po cię?” Ona zaś rzekła: „Idą za mną z drużyną męża mojego”. I gdy upili się Drewlanie, kazała pachołkom swoim przepijać do nich, a sama odeszła precz i kazała drużynie swojej siec Drewlan; i zasiekli ich pięć tysięcy. A Olga wróciła do Kijowa i przygotowała wojsko na resztę ich (s. 250—252).

19. Zdobycie Iskorostenia przez Olgę

Roku 6454 [946]. Olga z synem swoim Światosławem zebrała wojów mnogich i chrobrych i poszła na ziemię drewlańską, i wyszli Drewlanie naprzeciw. I gdy zeszły się oba wojska do starcia, rzucił kopię Światosław na Drewlan, i kopia przeleciawszy między uszy koniowe, uderzyła w nogi koniowi, był bowiem [jeszcze] dzieckiem. I rzekli Sweneld i Asmold: „Kniaź już zaczął; pójdźmy, drużyno, za przykładem kniazia!” I zwyciężyli Drewlan. Drewlanie zaś zbiegli i zamknęli się w grodach swoich. Olga zaś wyruszyła z synem swoim na gród Iskorosteń, jako że ci [mieszkańcy] zabili jej męża. I stanęła około grodu z synem swoim, a Drewlanie zamknęli się w grodzie i walczyli zaciekłe z grodu, wiedzieli bowiem, że sami zabili kniazia, wiec nie ma co się poddawać. I stała Olga przez lato, i nie mogła wziąć grodu. I umyśliła tak: posłała do grodu, mówiąc: „Czego chcecie dosiedzieć się? Wszak wszystkie grody wasze poddały się i zobowiązały płacić dań, uprawiają niwy swoje i ziemię swoją, a wy chcecie wymrzeć głodem, nie zgadzając się na dań”. Drewlanie zaś rzekli: „Radzi byśmy byli płacić dań, lecz chcesz pomścić męża swojego”. Rzekła zaś do nich Olga, że niby „Jam pomściła już krzywdę męża swojego, gdyście przychodzili do Kijowa po raz pierwszy i wtóry, a trzeci raz, gdy wyprawiałam tryznę mężowi swojemu. Więcej już się nie chcę mścić, jeno chcę wziąć dań małą i pogodziwszy się z wami pójdę nazad”. Rzekli zaś Drewlanie: „Czego chcesz od nas? Chętnie damy miodem i skórą”. Ona zaś rzekła im: „Teraz nie macie miodu ani skór, lecz o mało was proszę: dajcie mi od dworu po trzy gołębie i po trzy wróble. Nie chcę ja bowiem ciężkiej dani nakładać, jak mój mąż, dlatego proszę was mało. Wyście zubożeli w oblężeniu, dlatego was proszę mało”.

Drewlanie zaś radzi byli, i zebrawszy od dworu po trzy gołębie i po trzy wróble, posłali Oldze z pokłonem. Olga zaś rzekła im: „Oto już upokorzyliście się przede mną i moim dziecięciem, idźcie więc do grodu, a ja jutro odstąpię od grodu i pójdę do grodu swego”. Drewlanie zaś uradowani weszli do grodu i opowiadali ludziom, i uradowali się ludzie w grodzie. Olga zaś rozdała wojom jednym po gołębiu, a innym po wróblu, i kazała każdemu gołębiowi i wróblowi przywiązywać hubkę, zawijając w małe szmatki i nitką przymocowując do każdego z nich. I kazała Olga wojom swoim, gdy zmierzchnie, puścić gołębie i wróble [z zapaloną hubką]. Gołębie zaś i wróble poleciały do gniazd swoich, gołębie w gołębniki, wróble zaś pod strzechy; i tak zapaliły się gołębniki, tu spichrze, tam szopy, ówdzie stodoły. I nie było domu, gdzie by nie gorzało, i nie można było gasić, wszystkie bowiem dwory zajęły się. I zbieżeli ludzie z grodu, i kazała Olga wojom swoim chwytać ich. Tak więc wzięła gród i spaliła go, starszyznę zaś grodzka pojmała, a pozostałych ludzi jednych pozabijała, drugich oddała w niewolę mężom swoim, a resztę zostawiła, by płacili dań. I nałożyła na nich dań ciężką. Dwie części dani szły do Kijowa, a trzecia do Wyszogrodu dla Olgi, bowiem Wyszogród był grodem Olgi. I poszła Olga po ziemi drewlańskiej z synem swoim i z drużyną, ustanawiając ustawy i daniny. I zachowały się jej stanowiska i łowiska. I przyszła do grodu swojego Kijowa z synem swoim Światosławem, i przebywała tu jeden rok (s. 252—253).

20. Chrzest Olgi

Roku 6463 [955]. Poszła Olga do Grecji, i przyszła do Carogrodu. Był wtedy car Konstantyn, syn Leonowy; i przyszła do niego Olga, i ujrzał ją bardzo piękną licem i roztropną, i dziwił się car rozumowi jej, rozmawiając z nią, i rzekł do niej: „Godna jesteś panować z nami w stolicy”. Ona zaś, zrozumiawszy, o co chodzi, rzekła do cara: „Jam poganka; jeśli zaś chcesz mię chrzcić, to ochrzcij mnie sam; jeżeli nie — to się nie ochrzczę”. I ochrzcił ją car z patriarchą. Oświecona zaś będąc, radowała się duszą i ciałem; i pouczył ją patriarcha o wierze, i rzekł do niej: ”Błogosławionaś ty między niewiastami ruskimi, boś umiłowała światło, a ciemność zostawiłaś. Błogosławić cię będą synowie ruscy w przyszłe pokolenia wnuków twoich”. I pouczył ją o cerkiewnych przykazaniach, o modlitwie i o poście, o jałmużnie i o zachowaniu ciała w czystości. Ona zaś, skłoniwszy głowę, stała, i jako gąbka chłonąca, przyjmowała naukę. I złożyła pokłon patriarsze, mówiąc: „Modlitwy twe, władyko, niechaj ochronią mnie od sideł nieprzyjacielskich”. Było zaś dane jej na chrzcie imię Heleny, jako i dawnej carycy, matce Konstantyna Wielkiego. I pobłogosławił ją patriarcha, i odpuścił ją.

I po ochrzczeniu wezwał ją car, i rzekł do niej: „Chcę cię pojąć sobie za żonę”. Ona zaś rzekła: „Jakże chcesz mię pojąć, wszak ochrzciłeś mnie sam i nazwałeś mnie córką? A u chrześcijan jest to przeciw zakonowi — ty sam wiesz”. I rzekł car: „Przechytrzyłaś mnie, Olgo”. I dał jej dary mnogie, złoto i srebro, pawołoki i naczynia rozliczne, i odpuścił ją, nazwawszy ją córką swoją. Ona zaś wybierając się do domu, przyszła do patriarchy, prosząc o błogosławieństwo dla domu, i rzekła do niego: „Ludzie moi poganie i syn mój, oby mię Bóg uchronił od wszelkiego złego”. I rzekł patriarcha: „Dziecię wierne! W Chrystusie ochrzciłaś się, i w Chrystusa przyoblekłaś się, i Chrystus ochroni cię, jak ochronił Enocha w pierwszych pokoleniach, i potem Noego w arce, Abrahama od Abimelecha, Lota od Sodomian, Mojżesza od faraona, Dawida od Saula, trzech młodzianków w piecu, Daniela od zwierząt — tako i ciebie wybawi od nieprzyjaciela i od sideł jego”. I pobłogosławił ją patriarcha, i poszła w pokoje do swej ziemi i przyszła do Kijowa.

Tak to było, jak za Salomona: przyszła caryca etiopska do Salomona, chcąc usłyszeć mądrość Salomonową, i widziała wiele znamion mądrości. Tako też i ta błogosławiona Olga szukała dobrej mądrości Bożej, lecz tamta — ludzkiej, a ta — Bożej. „Szukający bowiem mądrości znajdą ją. Mądrość na ulicach opowiada, a na drogach podnosi głos, na grodzkich wałach przepowiada, w bramach grodzkich głośno mówi: «Dokądże nieświadomi będą wzbraniać się przed prawdą?»”3 Ta bowiem błogosławiona Olga od dzieciństwa szukała mądrości, co jest najlepszego w tym świecie, i znalazła perłę drogocenną, którą jest Chrystus. Rzeki bowiem Salomon: „Żądza sprawiedliwych słodką jest duszy”; i: „Nakłoń serca twoje do rozumu”; „Ja miłuję miłujących mię, a szukający mnie znajdą mię”. Pan rzekł: „Przychodzącego do Mnie nie odpędzę precz” (s. 254—256).

21. Olga propaguje chrześcijaństwo

Żyła tedy Olga z synem swoim Światosławem, i uczyła go matka do chrztu, a on nie zważał na to ani kładł w uszy; lecz jeśli kto chciał ochrzcić się, nie wzbraniał, lecz szydził z niego. Dla niewierzących bowiem wiara chrześcijańska pomieszaniem jest, nie pojmują bowiem ani rozumieją chodząc w ciemnościach i nie znają sławy Pańskiej. Zatwardziały bowiem serca ich, uszom ciężko słyszeć, a oczom widzieć. Powiedział bowiem Salomon: „Czyny bezbożnych dalekie są od rozumu: wołałem was, a nie posłuchaliście mnie, przestrzegałem słowami, a nie uważaliście, lecz odrzuciliście moje rady, moich nagan nie przyjęliście; znienawidzili bowiem mądrość, a bojażń Pańską odrzucili, nie chcieli słuchać moich rad, szydzili z moich nagan”. Tak też Olga często mówiła: „Ja, synu mój, Boga poznałam i raduję się; jeżeli i ty poznasz, radować się poczniesz”. On zaś nie zważał na to, mówiąc: „Jakże ja sam mogę inną wiarę przyjąć? Wszak drużyna moja zacznie się śmiać z tego”. Ona zaś rzekła do niego: „Jeżeli ochrzcisz się, wszyscy to samo uczynią”. On jednak nie posłuchał matki, przestrzegając obyczajów pogańskich, nie wiedząc, że jeżeli kto matki nie posłucha — w biedę wpadnie, jako powiedziano: „Jeżeli kto ojca albo matki nie posłucha, to śmierć przyjmie”. Ten zaś ponadto gniewał się na matkę. Salomon zaś powiedział: „Uczący złego przyjmie sobie krzywdę, karcący zaś bezbożnika zniesławi siebie, karcenie bowiem bezbożników rodzi urazy. Nie karć złych, a nie znienawidzą ciebie”. Jednak kochała Olga syna swojego Światosława, mówiąc: „Wola Boża niech będzie: jeżeli Bóg zechce zmiłować się nad rodem moim i ziemią ruską, to włoży im w serce, by się nawrócili do Boga, jako i mnie Bóg nadarzył”. I to powiedziawszy, modliła się za syna i za ludzi po wszystkich nocach i dniach, wychowując syna swojego, aż zmężniał i wyrósł (s. 256—257).

Nestor 
  1. Był to tzw. „ogień grecki”, którego paliwo stanowiła mieszanina z wapna palonego, siarki, węgla, smoły, ropy naftowej, saletry itp. Ogień miotano ze specjalnych rur miedzianych.

  2. Pisarz grecki Leon Diakon zamieścił w swej Historii Bizancjum (959——975) szczegóły zabójstwa Igora przez Drewlan: książę miał być przywiązany za nogi do dwu przygiętych drzew i w ten sposób rozdarty. Przytoczone niżej podanie o zemście Olgi na Drewlanach oparte jest, jak się przypuszcza, na ówczesnych ustnych utworach epickich.

  3. Księga Przypowieści I, 20—22. Także niżej cytowane jest to źródło.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.