Słowo „owsianka” potrafi wzbudzić skrajne emocje. To danie ma swoich zagorzałych wielbicieli, ale duża grupa osób kojarzy owsiankę jedynie z nieapetyczną papką i zdecydowanie odmawia jej zjedzenia. Tymczasem dobrze przygotowana owsianka to przyjemność dla podniebienia i bardzo dobry początek dnia. Powoli uwalnia energię, syci na długo, zawiera wiele elementów potrzebnych dla zdrowia i zachowania wigoru przez cały dzień. Jeśli zaczniecie go od porządnej porcji owsianki, to jest szansa, że później nie sięgniecie po zbędne przekąski.
A jak wykonać smaczną owsiankę? Ja jestem zwolenniczką dorodnych, lekko spłaszczonych płatków owsianych, a nie owsianek błyskawicznych – co więcej, skłonna jestem uważać, że Ci, którzy nie lubią owsianki, próbowali tylko tej błyskawicznej. Tymczasem owsianka z dorodnych, nisko przetworzonych płatków owsianych czy orkiszowych (mój absolutny faworyt!) to żadna tam papka! No i syci na dłużej. Klasyczna owsianka przygotowywana jest z mieszanki płatków (1 część) i mleka lub/i wody (3 części), plus obowiązkowej szczypty soli – bez niej owsianka jest płaska w smaku. Dodatki wedle uznania: świeże lub suszone owoce, konfitury, sosy owocowe, miód, masło, cukier, bakalie, orzechy, a nawet kawałki czekolady. Podkręcić można ją przyprawami: imbirem, cynamonem, kardamonem, gałką muszkatołową. Ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Ja dałam się swojej ponieść – przygotowałam owsiankę orkiszową na mleku kokosowym z korzennym sosem ze świeżych żurawin.
2 porcje
Owsiankę z nisko przetworzonych płatków dobrze zacząć przygotowywać wieczorem, rano wykończenie jej zajmie nam dosłownie kilka minut, a i namoczone, a nie za długo gotowane płatki sycą na dłużej (mają niższy indeks glikemiczny). Płatki zalać mlekiem kokosowym oraz mlekiem migdałowym i zostawić na noc. Żurawiny, cukier, wodę, goździki oraz cynamon umieścić w małym rondelku i zagotować. Po około trzech minutach ściągnąć z ognia i zostawić na noc.
Rano wstawić żurawinę na niewielki ogień i gotować przez około pięć minut – większość żurawin ma się rozwalić, ale dobrze, jeśli zostaną jakieś ich duże wyczuwalne kawałki – to nie ma być gładki sos. Do owsianki dodać cukier, sól i wodę lub ekstra porcję mleka migdałowego, jeśli okazało się, że płatki wsiąknęły większość mleka, w którym nocowały. To zależy od płatków i tego jak długo w nim były przed gotowaniem. Zagotować na niewielkim ogniu i minutę od zagotowania ściągnąć z ognia. Płatki namoczone nie wymagają długiego gotowania, a w zasadzie tylko należy je podgrzać.
Migdały posiekać z grubsza. Owsiankę rozłożyć do miseczek, zetrzeć na górę nieco gałki muszkatołowej. Wykończyć kilkoma łyżkami sosu z żurawin (jego resztki na zimno idealnie pasują do serów i wędlin, ale możecie go po prostu wykorzystać do kolejnej owsianki, tyle że z powodu wysokiej zawartości pektyn gęstnieje on dość mocno), delikatnie polać mlekiem kokosowym i posypać migdałami.
Użyłam miarki o pojemności 250 ml.